CZEKOLADA

bo kto jej nie lubi?
deserowa 
mleczna
do picia
pod każdą postacią...
ciasta
kremy
lody

no i budyń!
bo co zrobić, jak męczy detoks, na dworze plucha, że nie chce się wychodzić, a w domu tabliczki brak?
mleko, proszek i czekolada gotowa...
oczywiście nie ma to jak prawdziwa tabliczka, jednak kiedy leń dopadnie, radzić sobie trzeba!

mój faworyt, wymagający trochę dłuższej pracy, jednak czy nie warto? piec murzynki mogłabym każdego dnia!




2 komentarze:

  1. Hej!
    Piszę z bloga: My crazy stories. Chętnie zobaczę nagłówek, który wykonałaś:)
    Prześlij mi na maila: dianiczna189@gmail.com
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, tylko szkoda, że to wszystko takie kaloryczne :( Ale zawsze w sumie można poszukań mniej kalorycznego odpowiednika ;) Pozdrawiam wholelifeonthesofa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń